Pewien mnich powiedział kiedyś:

"Wyobraź sobie, że ukąsił Cię wąż, a Ty zamiast skupić się na zdobyciu antidotum na jego jad, zaczynasz gonić węża, bo musisz zrozumieć, dlaczego Cię ugryzł i udowodnić mu, że na to nie zasłużyłeś."

Absurdalne?

A jednak wielu z nas robi dokładnie to samo… tylko zamiast węża, ścigamy przeszłość.

Za to jacy teraz jesteśmy, co nam się teraz nie udaje, obwiniamy rodziców, szkołę, rówieśników, otoczenie, wymagania społeczne.

I możemy w tym mieć wiele racji.

Rzeczy poza naszą kontrolą mogły w nas zbudować niską samoocenę, różne traumy, uczucie że nie jesteśmy wystarczający lub że ciągle musimy coś komuś udowadniać.

Ale teraz mamy wybór.

Możemy "ścigać węża", czyli dalej analizować sytuacje z przeszłości, oglądać blizny, rozdrapywać rany, pielęgnować pretensje i złość do ich sprawców, starać się zemścić, udowodnić swoją rację itp.

Albo możemy wziąć sprawy w swoje ręce, przestać skupiać się na wężu, a zacząć szukać antidotum.

Nie czekać na akceptację, docenienie, przeprosiny, zrozumienie lub jakąkolwiek inną pożądaną reakcję innych.

Nie pozwalać, by błędy innych lub nasze własne trzymały nas ciągle w miejscu.

Nie ścigać węża, tylko zatroszczyć się o siebie. Tu i teraz.

Od czego zacząć?

Dobrym startem (i jednocześnie fundamentem, który każdy powinien mieć przerobiony) jest to, co znajdziesz w nagraniu: Jak zbudować niezniszczalne poczucie własnej wartości i głęboką pewność siebie.

Powodzenia!

Damian Redmer