Cześć !
 
Nie jestem z siebie dumna, ale… no cóż, czas się przyznać.
 
Zasnęłam w makijażu.
 
W pełnym. Z podkładem, tuszem do rzęs, nawet z pomadką, która już dawno powinna była wylądować na waciku. Wieczór był długi – trochę pracy, trochę rozmów, potem serial, do którego tylko „na chwilkę” usiadłam z kubkiem herbaty. Reszta to już czarna dziura. Obudziłam się rano na kanapie, z telewizorem mrugającym w tle i z twarzą, która wyraźnie nie była mi za to wdzięczna.
Nie wiem, czy też tak masz, ale ja mam wrażliwą cerę i każda taka „wpadka” daje mi się we znaki. Skóra była napięta, lekko zaczerwieniona i jakby... zmęczona. Od razu wiedziałam, że pora na ratunek.
Pobiegłam do łazienki i zrobiłam dokładne oczyszczenie – najpierw łagodnym płynem micelarnym, potem delikatną pianką.
 
 Ale to dopiero początek. Sięgnęłam po mój sprawdzony SOS – regenerujące serum z ceramidami i witaminą E, które ratuje mnie zawsze wtedy, gdy skóra mówi „dość”. Nakładam je grubszą warstwą, jak maseczkę – zostawiam na 10 minut, a potem wklepuję nadmiar.
To niesamowite, jak bardzo może zmienić się skóra w ciągu kilku chwil, kiedy tylko dasz jej to, czego potrzebuje. Już po chwili czułam, że odzyskuje równowagę, była bardziej miękka i wyraźnie ukojona. Nie musiałam kombinować –  odrobina BB i byłam gotowa na nowy dzień. Bez poczucia winy, za to z ulgą.
 
Wiem, że takie sytuacje zdarzają się każdej z nas. Niby wiemy, że demakijaż to świętość, że wieczorna pielęgnacja to podstawa… Ale życie to nie Instagram. Dlatego warto mieć w kosmetyczce coś, co działa wtedy, gdy zawiedzie rutyna.
 
Jeśli też miewasz takie „wpadki”, rozejrzyj się za kosmetykiem, który działa regenerująco, wzmacnia barierę ochronną skóry i koi ją jak opatrunek. Ja pokochałam ten z lekką formułą, bez zbędnych zapachów, za to pełen ceramidów. Idealny, gdy potrzebujesz szybkiej ulgi – nawet po ciężkiej nocy albo… emocjonującym weekendzie.
 
Nie będę udawać – od tamtej nocy jeszcze bardziej dbam o to, by wieczorem naprawdę dać mojej skórze to, czego potrzebuje. Ale też daję sobie prawo do potknięć. Bo pielęgnacja to nie wyścig. To czułość. I świadomość, że można zacząć od nowa – nawet po jednym nieidealnym wieczorze.

Trzymam kciuki za Twoją skórę – i Twój spokój ducha.
Z ciepłymi pozdrowieniami,
Małgosia z NUTRIDOME



You received this email from Nutridome PL. If you would like to unsubscribe, click here.