Hasło
"ciepła jesień" to w tym roku coś więcej niż pretekst do rozmowy o pogodzie. Po pierwsze - wielu z nas szykuje się na podwyżki ogrzewania, szykuje się na nie także rząd, który opublikował wczoraj projekt ustawy o bonie ciepłowniczym, czyli dopłatach do rachunków za ogrzewanie.
Co więc wiemy o bonie? Przede wszystkim ma trafić do tych, którzy najbardziej go potrzebują, przy czym kryteria są dwa. Po pierwsze
dochód na osobę w gospodarstwie domowym. Po drugie
cena za ciepło. Rząd podał oba limity i warianty dopłaty (w tym roku maksymalna kwota to 1700 zł) -
szczegółowo wyliczamy to tutaj. Jednak jest i haczyk - system ciepłowniczy jest bardzo skomplikowany, a to może się przełożyć na skomplikowaną procedurą składania wniosku. Rząd zdaje sobie z tego sprawę, bo w projekcie nakłada dodatkowe obowiązki na spółdzielnie i wspólnoty związane z ułatwieniem mieszkańcom dostępu do informacji. Jak będzie z realizacją - zobaczymy.
Na tym nie koniec. Od października
ceny prądu mogą wzrosnąć o kilkanaście procent. Zostaną bowiem odmrożone. Do Urzędu Regulacji Energetyki już trafiły wnioski taryfowe największych sprzedawców prądu. I Urząd je analizuje. Tymczasem między rządem a prezydentem trwa wyścig - czyja ustawa i w jakim kształcie zamrozi stawki do końca roku.
Możliwe scenariusz na jesień 2025 roku analizuje Ireneusz Sudak.
Karnawałowe nastroje towarzyszą z kolei posiedzeniu
Rady Polityki Pieniężnej. Ekonomiści oczekują kolejnej obniżki stóp procentowych (decyzja dziś). Zresztą WIBOR już spada szybciej niż stopy.
O 350 zł już spadła rata kredytu hipotecznego na 500 tys. zł. Rynek wycenia, że do przyszłorocznych wakacji będzie w sumie mniej o 680 zł