Puk, puk, paczuszka czeka. Jak budować relacje paczkami PR

Kremy, szminki, cienie, podkłady, koszulki, kubki, bony, bilety, kody rabatowe – to wszystko i jeszcze więcej otrzymują w tzw. paczkach PR różni influencerzy, dziennikarze, liderzy opinii. Każdy, kto ma choćby niewielką widownię i jest w stanie wpłynąć (najlepiej pozytywnie) na wizerunek marki.

Postanowiłam wziąć pod lupę jedno z popularniejszych narzędzi influencer i media relations na rynku. Obdarowywanie prezentami wpływowych osób potrafi relatywnie niskim kosztem zbudować marce większą widownię niż spot reklamowy i maksymalnie nakręcić sprzedaż. Ale tylko jeśli wiemy, co komu wysłać – twierdzą ekspertki z agencji public relations.

To jedna strona medalu. Druga to proceder „recyklingu” paczek PR. Nic dziwnego, skoro influencerzy, a przede wszystkim influencerki są wręcz zalewane upominkami, których nie mają jak już skonsumować. Jedni oddają produkty fanom, inni sprzedają paczki dalej np. na Vinted. To nie każdemu się podoba. Dlaczego? Zapraszam do mojego "okładkowego" tekstu.