Stopy procentowe spadają, ale raty kredytu nie mają zamiaru? To pułapka stałej stopy procentowej.

Kilka lat temu, gdy rozszalała się inflacja Polacy uzmysłowili sobie, że nic ich nie chroni przed drastycznymi podwyżkami rat kredytów. Za późno zorientowali się - a banki w tym nie pomagały - że warto wziąć kredyt o stałej stopie.

Gdy to rozwiązanie zaczęło być popularne, stopy procentowe były już na górce - wzięcie wtedy kredytu opartego o stałą stopę "mrozi" koszt kredytu w niekorzystnym miejscu.

Anna Popiołek pytała banki, co stanie się gdy stopy zaczną spadać. Nieoficjalnie bankowcy zapowiadali, że będą z klientami negocjować, oferując im lepsze rozwiązania. A dziś? Nic takiego się nie dzieje.

Anna sprawdza więc, jaki jest ratunek dla złapanych w kredyt na stałą stopę. Czy da się go refinansować? Przejść na stopę zmienną? I kto tak naprawdę nas w tym urządził?

Ponad jedna trzecia z nas przyznaje, że nie wczytuje się w rachunek za prąd, bo go nie rozumie. I nie chodzi tu o niuans, że osobno płacimy za energię a osobno za jej przesył.

Nawet niektórzy menedżerowie firm energetycznych przyznają, że pełne zrozumienie faktury za prąd jest poza ich zasięgiem. Minister Miłosz Motyka zapowiada zaś drugie podejście do upraszczania rachunków. Przepisy być może zaczną obowiązywać w przyszłym roku, ale konkretów nie ma. W związku z tym, na ten moment, konsumenci muszą na nowo przyzwyczaić się i opanować umiejętność czytania rachunków na kolejne lata.

Irek Sudak tłumaczy, jak rozkminić rachunek za prąd.