Podróżując po Finlandii miałem też okazję lepiej poznać miasta:
w Helsinkach odwiedziłem schrony. Rozmawiałem z mieszkańcami, którzy dzięki systemowi kaucyjnemu
zarabiają na odnoszeniu puszek i butelek do sklepów. Zachwyciłem się dwoma pięknymi lipami, które
zwieńczają ścianę szczytową jednej z kamienic. Natomiast w jednym z parków w Kuopio natrafiłem na budki lęgowe wykonane ze ściętych pniaków. Zapytałem o te budki w urzędzie miasta w Kuopio.
- Wykonał je dla nas Osmo Uuttera, emeryt z miejscowości Laitila w zachodniej Finlandii, niedaleko Raumy – opowiedział Kalle Ruokolainen. – Wydrążył kawałki pni topoli osiki specjalnym wiertłem. Drewno pochodzi z tzw. pni odrzuconych, czyli takich, które nie nadają się do przemysłu. Dziś trudno je zdobyć, bo najczęściej trafiają do elektrociepłowni jako opał. Uuttera odkupił je od prywatnych właścicieli lasów po wycince drzew. Budki zainstalowaliśmy w parku w Kuopio w 2020 roku. Zamieszkują je m.in. mazurki, sikory i pleszki zwyczajne.
Wtedy przypomniałem sobie fragment książki
„Atlas dziur i szczelin", w której Michał Książek opisał badania prof. Marty Szulkin – kierowniczki Laboratorium Biologii Antropocenu na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego – dotyczące budek lęgowych nowej generacji.
"Budka 2.0, czy też budka lęgowa przyszłości zbudowana będzie według wciąż jeszcze testowanej i objętej tajemnicą receptury. Wiadomo tylko, że ma odtworzyć parametry cieplne dziupli" - pisał Książek.
Prof. Szulkin kilka miesięcy temu udzieliła "Wyborczej" wywiadu, w którym wyjaśniała, dlaczego prace nad nowymi budkami dla ptaków są tak ważne. - Kilka lat temu, gdy na południu Francji odnotowano temperaturę 43 st. C, wszystkie pisklęta w tamtejszych budkach lęgowych po prostu się ugotowały - mówiła prof. Szulkin.
- W mojej ocenie budki lęgowe obecnie używane w Polsce mogą stracić rację bytu, bo nie będą tworzyć przestrzeni odpowiednio chłodnej dla pisklaków, które i tak mają ograniczoną możliwość termoregulacji. Już dziś powinno się dbać o to, by budki były montowane w zacienionych miejscach. Aby uprzedzić tak dramatyczne zdarzenia, jak te z Francji, musimy zaprojektować jednak nowe. Pracuję nad tym razem z dr Zuzanną Jagiełło, dotąd przetestowałyśmy kilka prototypów z różnych materiałów. Najbardziej obiecujące wykorzystują korek, ale niestety są drogie w produkcji - dodała prof. Szulkin.
Książek w „Atlasie…" pisze, że budka lęgowa 2.0 mogłaby mieć futerał z korka pochodzącego z recyklingu – np. z korków od butelek po winie.
Budki lęgowe z pni lubią producenci pił spalinowych
Jeszcze z Kuopio wysłałem prof. Szulkin zdjęcia budek, które zobaczyłem w tamtejszym parku, z prośbą o opinię na temat tego rozwiązania.
– Zaznaczę na wstępie, że nie znam dokładnie profilu termicznego takich rozwiązań, ale jest duża szansa, że dziuple wyżłobione w grubych pniach zapewniają lepszą izolację termiczną niż budki zbudowane z desek – komentuje ekspertka.
– To maksymalnie dobre rozwiązanie i bardzo się cieszę, że powstają takie inicjatywy. Co prawda nie jest to drewno „żywe", więc nie odprowadza ciepła tak skutecznie, jak prawdziwe drzewo z dziuplą, ale i tak uważam, że to znacznie lepsza alternatywa niż budki z desek czy trocinobetonu - dodaje.
Co ciekawe, w internecie można znaleźć instrukcje, jak wykonać takie budki lęgowe z pni drzew. Jeden z instruktaży w serwisie YouTube zamieścił... producent pił spalinowych.